Język potoczny: wróg nieznany?
Nagłe zderzenie z potoczną francuszczyzną może sprawić, że stracimy część wiary w swoje kompetencje językowe. Spójrzmy, skąd w ogóle biorą się potoczne słowa, bo wróg bardziej znany jest mniej wrogi.Potoczne słowa mają różną żywotność. Niektóre pojawiają się tylko na chwilę inne istnieją bardzo długo, ale potrafią zmieniać swoje znaczenie, jeszcze inne – po okresie „uśpienia” – wracają do łask użytkowników. Są też słowa, która rodzą się na naszych oczach, a sposoby ich powstawania są najróżniejsze.
Le franglais. Pomimo dużych obaw przed wpływem języka angielskiego, franglais jest tylko jedną z tendencji istniejących w potocznej francuszczyźnie. Polega on na zapożyczaniu słów angielskich, ale przy stosowaniu francuskiej wymowy i zasad gramatycznych, np. un job, un gun, un kick, un deal, surfer, être dead.
Le verlan. Język verlan stał się popularny wśród uczniów w latach 1960-1970, potem zaczął być używany przez mieszkańców przedmiejskich blokowisk (une cité – une téci) i raperów. Obecnie używają go niemal wszyscy. Polega on na odwróceniu kolejności sylab w przekształcanych wyrazach (stąd nazwa l’envers czyli na odwrót – verlan), np. laisse tomber – laisse béton, micro – cromi, vélo – lové, voler – lévo, français (francuski standardowy) – céfran.
Skróty. Powszechne jest też skracanie już istniejących wyrazów: appartement – appart(e), dictionnaire - dico, cinéma – ciné, ordinateur – ordi, délinquence – délinque. Czasami to właśnie końcówka wyrazu się ostaje: problème – blème.
Sufiksy. A jeszcze kiedy indziej wyrazy wcale nie są skracane, wręcz odwrotnie: dodawane są do nich sufiksy, np. ciné – cinoche, télé – téloche, publicité (pub) – pubard, petit/e – petiot/e.
Nowy sens. Zdarza się także, że istniejące już słowa nabywają nowego znaczenia: une frite – twarz, une rame (dosł. wiosło) – zmęczenie, lenistwo, ramer (wiosłować) – pracować ciężko, żeby osiągnąć jakiś cel, décoller (odkleić, wystartować, odlecieć) – schudnąć.
To, czego zatem nie sposób nie docenić, to kreatywność języka potocznego i duża doza humoru widoczna zwłaszcza w metaforach: grimper au cocotier (wspiąć się na palmę) – łatwo się denerwować, un moulin à paroles (młyn na słowa) – gaduła.
Zasmakowawszy w le français familier, powinniśmy dostać un kick do bosser nie tylko nad céfran, ale też nad językiem potocznym.
Francuski na co dzień? Kurs francuskiego nastawiony na komunikację. Współczesne słownictwo, łatwa gramatyka, zwroty z życia codziennego. LINK SPONSOROWANY
Komentarze (0)
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.