Królestwo Krasnali Ogrodowych
Za łąkami, za lasami, za rzeką Odrą istnieje sobie pewne królestwo. Nie ma ono co prawda króla, ale żyje w nim około 25 milionów mieszkańców. Co to za ludek, który upodobał sobie naszych zachodnich sąsiadów? To Gartenzwerge, czyli krasnale ogrodowe.
Pierwsze krasnale pojawiły się w Niemczech w XVIII wieku. Zdobiły wtedy ogrody pięknych rezydencji i uważane były za bardzo wyszukany i wysublimowany element ozdobny. Przedstawiały postacie brodatych górników w spiczastych kapturach i skórzanych fartuchach, trzymających narzędzia pracy: młoty, kilofy, łopaty. W XIX wieku w Turyngii ruszyła masowa produkcja krasnali, i jak się okazało te brodate karzełki okazały się niezniszczalne. Ich kult przetrwał przecież dwie wojny światowe!
W Polsce produkcja krasnali rozpoczęła się w końcu lat osiemdziesiątych, ale na dobre rozwinęła się w latach dziewięćdziesiątych. Figurki obsiadły drogi prowadzące do przejść granicznych z Niemcami. Polacy zwęszyli w produkcji krasnali niezły interes.
Ale krasnale ogrodowe, to nie tylko domena Niemców. Można je spotkać także we Francji, Wielkiej Brytanii, Austrii, czy Szwajcarii… W roku 1981 powstało nawet w Bazylei Międzynarodowe Zrzeszenie dla Ochrony Krasnali Ogrodowych, które określiło warunki, jakie mają spełniać krasnale. Krasnal musi być płci męskiej, nosić spiczasty kaptur i mieć brodę; nie może przekraczać 69 cm wzrostu.
Dla jednych te ogrodowe skrzaty są przejawem kiczu i złego smaku, ale dla innych nadal stanowią sympatyczny element ozdobny, szczególnie lubiany przez małe dzieci. Nie krzywmy się więc na krasnale ogrodowe. Czy krasnale ogrodowe to tandeta, czy miły ackcent w ogródku, to w końcu rzecz gustu, a o gustach, jak wiadomo, się nie dyskutuje.
Kurs niemieckiego opracowany ze smakiem. Dobrze przyrządzone ćwiczenia, łatwo przyswajalna gramatyka, kuszące opcje multimedialne. LINK SPONSOROWANY
Komentarze (1)
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.
Pewna niemiecka grupa postanowila kilka lat temu stworzyc manifestacje przeciwko wiezienia krasnali w ogrodach.
Najsmieszniejsze bylo to, iz rzeczywiscie wierzono, ze KRASNALE ZYJA :)
moze, moze... kto wie :)
kazda historia ma nutke prawdy